Amerykańscy i iraccy komandosi przeprowadzili nalot na kilka kryjówek Państwa Islamskiego w zachodnim Iraku w zeszłym tygodniu, zabijając co najmniej 14 bojowników ISIS w jednej z najbardziej rozległych misji antyterrorystycznych w kraju w ostatnich latach.
Głównym celem nalotów był starszy dowódca rebeliantów nadzorujący operacje Państwa Islamskiego na Bliskim Wschodzie i w Europie. W wyniku operacji zostało rannych siedmiu amerykańskich żołnierzy.
„Operacja była wymierzona w przywódców ISIS, a jej celem było zakłócenie i osłabienie zdolności ISIS do planowania, organizowania i przeprowadzania ataków na cywilów irackich, a także Stanów Zjednoczonych, sojuszników i partnerów w całym regionie i poza nim” – poinformowało w oświadczeniu w niedzielę Centralne Dowództwo.
Operacja miała miejsce w momencie, w którym Irak i Stany Zjednoczone negocjują porozumienie, które zakończy misję koalicji wojskowej pod przewodnictwem USA w Iraku. W Iraku stacjonuje około 2500 żołnierzy amerykańskich.
Przeczytaj również: Ortodoksyjna gwiazda koszykówki, Ryan Turell, dołączy do izraelskiej drużyny
